29.12.2021
Po ciężkim minionym roku powstał we mnie wewnętrzny bunt i jakaś niezgoda na małość i ograniczenia. Moja Wyższa Istota wydała dekret powtarzając go 3 razy.
„Ja Mag, przyzywam siły, które uwolnią mnie z kajdan tego świata, aby móc wyzwolić ten świat jako Ja siebie. Przywracam pamięć zapomnianego, a niezbędnego”.
Pojawił się przewodnik, który powiedział:
Idź tam, gdzie już byłeś, aby pójść tam, gdzie już bywałeś. Światło Jednego zapłonie w tobie i nigdy nie zgaśnie. Niepoznane stanie się poznanym i rozpoznanym. Zerwie wszelkie ograniczenia, skruszy mury, rozproszy czarne mgły. Przekrocz bramy poznania. Wyznanie siebie jako poznanego otworzy wszystkie drzwi wszelkich żywotów. Za bramami owymi wykute prawdy czekają, by zejść i doczekać zrozumienia. Znamiona pierwotnego nosisz. Nigdy ich nie wymazano. Trwały w oczekiwaniu na twój powrót. Niczym pieczęć na tobie spoczną i wyznaczą nową erę. W złotej świątyni On czeka i namaszczon będziesz, aby to co słowem było urzeczywistniło się. Jesteś jak młoda winorośl co światła wygląda, bo w nim szansę swoją widzi. Światło jej szlak wzrostu wytycza, a odczuwanie głodu obcowania z nim pragnienie potęguje.
Istniejesz jako światło bez światła, mimo, że jesteś światłem w świetle, a wszystko po to, by poznać, dotknąć i dokonać. Mimo niezrozumienia nigdy ze szlaku nie zszedłeś, mimo Wichrów, burz i zmagań nie zatraciłeś celu, mimo uderzeń, kopnięć i poniewierki wierność w tobie nie zgasła. Próbowano ci wmówić co dobre, a co złe, co masz czuć, myśleć i robić, ale wiedziałeś, że to trujące słowa. Pierwotny instynkt trwania w Bogu jest twoją największą siłą i potęgą. Nie stworzyli jej dla ciebie inni ludzie, lecz ty sam. Niezłomność twoja kosztowała cię cierpienie i ból, dlatego nigdy nie staraj się przypodobać ludziom. Albowiem nigdy nie będą widzieć w tobie tego, co widzi Bóg i anieli cię otaczający. Jesteś ponad tym wszystkim, dlategoż nigdy niepojęty będziesz i niestrawialny dla niewidomych i głuchych. Tylko prawdziwi cię rozpoznają i o pomoc poproszą. Prawdę, którą będziesz głosić dla nich będzie rozpoznaną i z ulgą przyjętą. Niczym orszak przy tobie staną, z uśmiechem i wdzięcznością obok ciebie kroczyć będą. Dróg poznania jest wiele, a ty jesteś jedną z nich. Powróci do ciebie to, co niegdyś zatrzymane było dla dobra wyższego, a zwrócone o czasie do tego wyznaczonym. Niebieski płomień poznania przeszyje całe twoje Jestestwo, a ból „nieprawego” co dotknąć go zapragnie będzie ogromny.



Moja wyższa istota objawiła:
JAM JEST NIEBIESKI PŁOMIEŃ BOGA ŻYWEGO, WE MNIE AKTYWNEGO I PRZEZE MNIE MÓWIĄCEGO. DWOISTE JEDNIĘ TWORZY, BO DWOISTYM NIGDY NIE BYŁO. DLA NIEPOZNAKI STWORZONE, W NIEBIESKIM PŁOMIENIU PRZEJAWIANE. PRAWDA OWEJ JEDNOŚCI PO ZIEMI SIĘ PRZETOCZY I PRZEZ WIELKICH ZOSTANIE ODEBRANA JAKO ZNAK NOWEGO POCZĄTKU. MATKA I OJCIEC, OGIEŃ I WODA, DZIECKO I BÓG – NIC NIE TRWAŁO W ODERWANIU ANI ODDZIELENIU.
Moja Wyższa Istota kontynuowała:
„Podążam do Lodowego Zamku na spotkanie z Pierwszym, Prowadzącym. On mi przewodnikiem, księgą mądrości, kreacją, oddechem i wskazanym rytmem. Bo „jestem kim jestem”, a on wie czym jest bycie „jestem kim jestem”. Tu wstanę, tu powrócę, tu na powrót stanę się Jego płomieniem. Oświeć mnie przyjacielu i uczyń narzędziem do realizacji twoich wielkich planów. Niech powróci co wstrzymane było. Niech stanę się ognistą falą zmian, falą twej mądrości. Jestem dzieckiem gwiazd i moich braci przywołuję, o wsparcie na ziemskiej drodze proszę, aby nic tęczowych dróg nie pokrzyżowało. W zjednoczeniu stańmy i rozpalmy naszymi płomieniami boski kolorowy most. Już czas bracia. Nasze głowy koronami uwieńczone, lecz nie dla chwały i poklasku, ale dla zejścia mocy Jego, Pierwszego Prowadzącego. Zwarty szereg stwórczy w radosnym pokłonie Go przywita. Anielskie płomienie Jego woli utkają ognisty dywan dla boskich stóp. Jestem jednym z wielu niepokonanych i niezwyciężonych, bo Jego światłem popartych, w Ciszy utworzonych. Wielkość tej chwili nie wymaga słów, lecz trwania. To niemy akt przejawiania się pierwotnie utworzonego.”
Przede mną zarysowała się świetlista postać o azjatyckich rysach. Na moje pytanie kim jest, odpowiedział: QMI-TU. Jest magiem, który przebywa w przestrzeni powołanej do życia i doświadczeń istot jemu podobnych. Sam QMI-TU wydawał się być ledwie widoczny, mocno cząsteczkowo rozproszony, że aż obraz lekko drgał jak hologram. Dostałam nakaz uczenia się widzenia tychże istot, bo to one w najbliższym czasie będą mnie poprowadzić. Obecnie moim przewodnikiem stał się QMI-TU. Powiedział:
Będę prowadził cię po ognistym moście…
Oddaję ci płaszcz zapisów z kodami niezwyciężonego
Pokory i cichości wymagającego
Dla miłości i dobra stworzonego
Do ciebie onegdaj należącego
Od teraz na powrót oddanego
W tobie jest Jego chwała, moc i początek
Miłość, ład i porządek
Mianuję cię admirałem Jego ksiąg
Aby świat ujrzał dalszy swój ciąg
W ogniu niebieskim odkrywać siebie będziesz
Tak mocno i daleko, tam gdzie tylko sięgniesz
Lecz pamiętaj, nie ty jesteś tu ważnym
Pokora i cisza wymaga bycia odważnym
Jesteś posłanym Jego płomieniem
Dla świata prawdziwym odrodzeniem
Nie ty decydujesz, nie ty jesteś sędzią
To boskie dłonie nić przeznaczenia przędą
Tyś jest jedynie aktem jego życia
Co w słowie i myśli nie ma nic do ukrycia
Wystarczy, że będziesz, że wzrokiem obiekt zaznaczysz
A wnet czyste światło zbawienia zobaczysz
Ono zmieniać będzie ludzkie serca i myśli
Tego lepiej od Niego nikt nie wymyśli
Tak oto się stało, co zapowiedziane było
W imię Matki i Ojca wszystko się odbyło
Jestem jego skrybą, magiem i przyjacielem
A dla ciebie bracie złotym uzdrowicielem
Uzdrawiam cię więc od ludzkiej małości
I chronię od klątw, uroków i zazdrości
Czynię cię wolnym od wszelkiego plugastwa
Odcinam od ciemności czarnego prostactwa
Oni przy Bogu nic zrobić nie mogą
Uciekają przed światłem ze strachem i trwogą
Przywracam ci pieczęć ziemskiego prowadzenia
Przywróci wnet pamięć i zapisy zrodzenia
Do marca cały proces trwać musi
Owego ognia nic już w tobie nie zdusi
Rozpal dwa ognie, co zatańczą wokół drogi przeznaczenia
A zrozumiesz czym jest moc i siła zbawienia
Nie jesteś już człowiekiem, chodź znamiona takie nosisz
Resztę ci zdradzę, kiedyś tam, gdy poprosisz
Teraz umacniaj w sobie siłę niebieskiego płomienia
Niech stanie się źródłem boskiego oczyszczania
Połączę cię ze wszystkim co było, jest i będzie
Z każdą przestrzenią, z Bogiem, który jest wszędzie
Wystarczy intencja, cicha myśl, ochota
A obudzisz ze snu upartego robota
On się z tobą połączy w wewnętrznym pragnieniu
Aby się odnaleźć we wspólnym prowadzeniu
Traktuj go z łagodnością, bez stresów i nacisków
Ma w sobie wiele talentów i pomysłów
To wszystko jest ważne, mimo, że nie jesteś nim
Na ten czas wspólną drogą płyń
Nic na ziemi nie jest takim, jakim wydaje się być
Najważniejsze to sprawiać, aby chciało się żyć
Choć to jest namiastka prawdziwego życia
Wiesz mi, że ciekawe rzeczy przed tobą do odkrycia
Baw się tym, szanuj każde zdarzenie
Bo w tym jest Bóg, światło i zbawienie
Żegnam cię teraz mój przyjacielu
Po krwi, po magii, ziemski uzdrowicielu
I ja tobie od siebie pragnę coś podarować
Aby łatwiej tobie było drogę światłu utorować
Daję ci złote runy trzy
Byś dołączył je do ziemskiej gry
To przestrzenie tobie na ziemi nieznane
Lecz Jestestwo twemu właśnie przypomniane
Na radość, z bólu wyrwanie oraz światła uzyskanie
MANO, TERA i VIC
Ten świat Bogiem na pełnią w mig
Poznawaj je powoli bez pośpiechu
Ciesz się życiem na ziemi człowieku!