23.04.2021
Leżę w ciszy,  w Fali Maga
Wszechświat cząstkom podpowiada

Mruczy dziwną pieśń Jedności
Kodując we mnie nowe jakości

Niczego nie dotykam myślą ni słowem
Czyniąc me ciała zamkniętym kołem

Pozwalam by źródło swe wody wezbrało
By wszystko co niedobre odebrało

Leżę w ciszy,  w samotności
Obnażając własne słabości

Nie oczekując,  nie prosząc
Rąk do nieba nie wznosząc

Leżę w sobie zagłębiona
Swoją głębią zaskoczona

Ta cisza,  ten subtelny spokój
Jest gołębiem co niesie pokój

I niczego nie chcę, nie potrzebuję
W sobie się dobrze odnajduję

I teraz pojmuję,  już rozumiem
Że zaskakująco dużo umiem

Dlaczego wcześniej tego nie widziałam?
Dlaczego dotychczas tylko brałam?

Jestem dzieckiem Boga ukochanym
Całym sercem Jemu oddanym

On na to życie mnie przygotował
Wszelkie zło miłością potraktował

Nie muszę prosić,  ni żebrać
Tego cudu nikt nie zdoła odebrać

Jestem gotowa,  wszystko już mam
Teraz światu garść cudów dam

Bo mogę,  bo pragnę szczerze
W moc Ojca głęboko wierzę

Przejdę przez świat
By braciom swym dać

Przebudzenie
Od czarnego snu uwolnienie

Dam kody do życia gry
I już nikt nie musi być zły

Przypomnę im o dobroci
Że mają serce co się złoci

Że są cudem dla Ojca
I miłością co nie ma końca

Że potrafią,  że mogą
Że anioły dopomogą

Że mają edeński gen
Co zakończy zły sen

Że nie muszą się brata bać
I że na wiele ich stać

I tak leżę sobie w tej ciszy
Tylko Bóg drganie serca słyszy

W swej dobroci i łagodności
Patrzy na mnie oczami miłości

Głową kiwa pobłażliwie
Dłonią głaszcze miłościwie

I tak płyniemy nic nie robiąc
Światłem życie innym zdobiąc

W ciszy wspólnie zanurzeni
Falą Maga połączeni

Siejemy ziarna pięknych marzeń
Przyczyniając się do cudnych zdarzeń

W rezonansie solidarnych działań
Uwalniamy od trudnych zmagań

Światło Boskie światu dajemy
Od śmierci wiecznej ratujemy

A jest na dwóch
Ja i mój Bóg

Powieleni, Połączeni
W Idei Ojca zjednoczeni

Dajemy tym, co serca mają otwarte
Krzywdą i bólem rozdarte

Co pragną oblicze Ojca oglądać
W lustrze wieczności się przeglądać

Co podają innym dłonie
A dusza ich miłością płonie

Takim co przed złem nie uklękną
I nie kroczą drogą przeklętą

Tym co ciemności nie ulegną
Z miłości do brata w boju polegną

Takim Ojciec Dom Swój przygotował
W radości i szczęściu los zgotował

I tak w ciszy zatopieni
W nurcie Maga położeni

Śnimy razem jednaki sen
Bo mamy wspólny gen

A jest nas dwóch
Ja i mój Bóg

******************************************************

29.04.2021
Powstań Rycerzu z kolan!
W tobie płynie krew Polan!

Ta poza ciebie niegodna
Myśl w tobie jest zwodna

Powstań Rycerzu bom ciebie wybrał
Bojowy zew hejnał wygrał

Powołałem Ja ciebie na służbę
Przejdź z honorem tę próbę

Wybrałem Ja ciebie spośród tysięcy
Na nieskończoną ilość miesięcy

I chciałeś,  i przysięgałeś
O trudach wszelkich wiedziałeś

Dziś więc tobie przypominam
Jakiekolwiek uchybienia pomijam

Jesteś mądrością,  godności siłą
Delikatnością memu sercu miłą

W tobie wszystkie burze zawarlem
Dzięki temu do jądra człowieka dotarłem

Wielkość twoja legendą okryta
Przeszłość tajemnicą spowita

Wiemy dobrze,  ty i Ja
Jakie zaszłości twoja dusza ma

Jesteś moim ziemskim ramieniem
Boskiego światła płomieniem

Dałem Ci zbroję i mocy miecz
Abyś ciemność przegnał precz

Dziś klęczysz,  a ja winy w tobie nie widzę
Ciebie nigdy się nie powstydzę

Dumą jesteś dla mnie i sercem
Światłem, mocą i mądrym mędrcem

W tobie klucz jest, kod otwarcia
Hasło dla obcych nie do zdarcia

sam sobie to przygotowałeś
Każda literę dokładnie wybrałeś

Tajemnica w tobie zawarta
Samemu sobie musi być wydarta

Otwórz czarną skrzynię obronną
I utwórz otoczkę ochronną

Każdy Rycerz ma plan ratunkowy
Wystarczy zrzucić umysłu okowy

Ty wiesz,  ty znasz swoją wartość
Serca mocy otwartość

W sobie szukaj odpowiedzi
Przygotowałeś na ten czas podpowiedzi

I nie mów,  że ciężko,  że nie dasz rady
Twój system nie ma żadnej wady

Rycerzu cel drogi obierz
U mistrzów lekcje pobierz

Masz dwa miesiące czasu
nim wejdziesz do białego lasu

Tam czeka na ciebie wiele rozwiązań
Oraz ukrytych powiązań

Masz świetlistego smoka
Co nie ma jednego oka

Tarczę z tytana skóry
Co burzy wszelkie mury

Zamek, fortecę i powozy
Dbasz o ludzi w wielkie mrozy

I oni wiedzą,  i pamiętają
Z wdzięczności oddaniem się odwdzięczają

Są obecni i oczekują twojego krzyku
Co wzywał ich do trzymania szyku

Oni kochają ciebie i las
Więc nie mów dziś – Pas!

Zachowaj spokój i dystans do siebie
A spotkamy się w czas w niebie

I śmiać się będziesz,  i radować
Na.kolejne życie polować

Bo taka rola jest łowcy wielkiego
W Synostwie Bożym przejawionego