Przekaz: 24.08.2021

Wszystkie wody tego świata łączą się.

Wszystkie wody innych światów łączą się.

Przez istotę ludzką przepływają wody wszystkich światów, by zasilić jedno źródło. To źródło jest początkiem zasilenia jak i źródłem kończącym jedną linię istnienia, by po chwili wejść w kolejną linię następnego etapu „Bycia”. Łono jest początkiem, rzeką, nurtem. Kto w nim płynie ten powróci. Kto pozwolił sobie na wyjście z rzeki życia, temu ciężko będzie odnaleźć drogę do prawdziwego domu. Łono to DOM. Początek i koniec, a koniec jest początkiem.

Możesz zapomnieć przeznaczeniu, ale ono nigdy nie zapomni o tobie. Będzie się upominać o swoje prawa, o swoje racje, aż osiągnie cel. Nie musisz pamiętać! Wszystko co żyje i jest wokół ciebie pamięta o prawdzie, która w tobie jest zawarta. To wszystko wypełni ciebie tak, abyś ty prawdziwa wypełniła przeznaczenie. Przeznaczenie ze źródła. Przeznaczenie zawsze będzie prowadzić do domu. Do łona. Zaufaj a droga będzie prosta, nurt łaskawy, a pogoda sprzyjająca . Daj się ponieść rzece przeznaczenia , jej wodzie, a zrozumiesz łatwość istnienia i jego prostotę. Wszystko co w łonie i co z niego wyszło, i co do niego powraca, mnie, Matkę tworzy i wypełnia. Upomnę się o każdą kroplę siebie, z żadnej nie zrezygnuję, aż do samego końca tworzenia. Tworzymy integralną część życia, które przepływa przez ten świat jak i inne przestrzenie nie mające początku ani końca – jak wszystko we mnie zawarte. Ja Matka – Ja Bóg zeszłam i Jestem, Już Jestem, we wszystkim co żyje moim rytmem i oddechem, we wszystkim co rozbłyska moim światłem, do niego się przyznaje i do niego szuka drogi. Dzieci moje, wasza Matka przychodzi do was. Wołajcie mnie, a ja usłyszę, wzywajcie me imię, a ja rozpoznam (imię każdego jest Jej imieniem). Prawdy i światła nic nie oszuka. Miłość jest wszechobecna. Miłość to Ja. Miłość to rzeka. Miłość to Prawda.

Przewodnik:

Od Boga pochodzę. Jestem Jego dzieckiem. Miłuję i szanuję wszystko czym On jest, każdy Jego przejaw, każdy Jego promień, każdy Jego stan. Wiele Jego dzieci zostało strąconych w czeluście zapomnienia, bo zapomnieli drogi do Niego. Czy On tego chciał? Nie! Lecz pomóc nie mógł tym, którzy nie prosili lub znieprawieniem się wykazali. Jestem Jego sługą, powiernikiem i przyjacielem. On mi bliski. On moim prowadzeniem. Zrobię wszystko, aby ratować dzieci Jego. Moich braci i moje siostry. Drogę tę przeszedłem, trudy znam i rozumiem wszelkie przeszkody. Życie miałem krótkie, choć intensywne jak na tamte czasy. Zaskarbiłem sobie Jego łaskę wiernością, mądrością i sercem, gdyż pojąłem prawdziwy zamysł istnienia – poszanowanie wszelkich zdarzeń i doświadczeń. To przyjęcie zasad gry i mądre strategiczne rozwiązania. Nie ma głupich ruchów, są jedynie nieroztropne zachowania. Kto dojdzie do poziomu Złotego Maga ten pozna wszelkie rozwiązania. Nie styl, nie moda, nie jakość, ale PRAWDA ma znaczenie. Ona ujawnia wszystko. Obnaża słabości i wynosi potęgę mocy. Nie bójcie się Prawdy, choćbyście odczuwali wstyd i rozgoryczenie. Patrz w lustro Prawdy z ciekawością i miłością. W tym lustrze ujrzysz siebie. Pokochaj swój obraz choćby w niczym nie przypominał ci twojego marzenia sennego o sobie samym. Masz prawo być kim zechcesz i jaką zechcesz. Zatop się we własnych oczach, a ujrzysz przestrzenie do ciebie należące. Tego nikt ci nie odbierze. To twoje. To TY! Ujrzysz w nich krystaliczne pejzaże , wody, morza i ich plaże, emanujące światłem zorze, które zwiastują rychły świt. Ten świat skąpany jest w świetle doskonałości. Twojej doskonałości w Prawdzie o tobie. Po tych plażach stąpałaś z Mistrzem zatopiona w głębokich rozmowach. To na Jego wezwanie tu przyszłaś. Wiedziałaś co masz robić i czego się spodziewać. Dostałaś klucz…

(Rzeczywiście ujrzałam świat, który w swych barwach i świetle ziemskiego nie przypominał. Nie sposób opisać mi jego piękna, wielości odcieni błękitu, bogactwa kryształów, cudownych widoków. Zobaczyłam również siebie, w niczym nie pokrywająca się z obecną fizjonomią. Światło moich oczu, postura, skupienie, zachwyt – po prostu piękno, mimo braku włosów… Szliśmy z Jezusem brzegiem czegoś, co można by nazwać morzem, po czymś co można by nazwać piaskiem, choć ani jedno ani drugie, nie jest tym co znam z tej rzeczywistości. Odczułam w sobie całkowite oddanie Jezusowi, oboje byliśmy poważni, bo o poważnych sprawach dyskutowaliśmy. Miałam głęboką świadomość tego gdzie idę i jak będzie. Zgodziłam się. Uklęknęłam i przyjęłam błogosławieństwo od Jezusa. Położył mi dłoń na głowie, która rozbłysła światłem. Miałam do Niego tylko jedną prośbę: Aby nigdy mnie nie zostawiał i nie odrzucał. Na plaży pojawiły się trzy postacie, podobne do mnie więc domyśliłam się, że to moi planetarni bracia. Łączyła nas niewypowiedziana więź. Coś jak przysięga mimo, że jej nikt nigdy nie składał. Ta więź dziś daje mi prawo i możliwość powrotu, bo oni nie spoczną dopóki nie powrócę. Byli tu ze mną cały czas, chronią jak największy skarb, bo ja zrobiłabym dla nich dokładnie to samo: strzec drugiego jak siebie samego. Nasze usta się nie poruszały, ale komunikowaliśmy się ze sobą. Choć byliśmy odrębni, rozdzielni i nazwani, mieliśmy część wspólną. Nie umiem jednak określić co to takiego: intelekt, mózg, czy świadomość? Gdy jedno coś wiedziało, pozostali natychmiast posiadali tę samą wiedzę. Stałam naprzeciwko nich i dostałam od nich klucz. Był zrobiony z jakiegoś metalu, w kolorze starego złota, był w kształcie spirali z uchwytem. Prawda jest również taka, że zobaczyłam „wielowymiar” tego klucza, który poruszał się w przestrzeni. Nie był statyczny. Podano mi również kod dostępu).

Usłyszałam:

Klucz gwarantuje ci powrót. Wyryty jest w tobie, a dostępu strzegą kody. Zeszłaś by BYĆ. By przyjąć kolejną linię przeznaczenia. Ty – Strażniczka Wrót Przejścia. Wiedziałaś, że prędzej, czy później JĄ (Matkę Bożą) spotkasz, bo tak zostało zapowiedziane. I już Ją spotkałaś. To wasze kolejne zejście. Ona przemawia twoimi ustami, Ona myśli twoimi myślami, tworzy obrazy poprzez twoje umysły, bo jest wszechobecna. Ty Strażniczka, Ty Ilona, Ty Matka – tworzycie Jednię. Pierwotny świat Strażniczki wyczekuje. Powrotu pragną, bo po krwi spowinowacona i przypisana tamtemu światu jesteś. Ta krew nie zniknęła, na mocy nie straciła i ciągle jest aktywna. Żyje, wibruje i kody przechowuje: 3,6,9. Koło spirali się porusza, by utworzyć nowe, do życia powołane.

3,6,9 wyznacza nowy początek

Ruletka wzajemnych powiązań

(…) tu podali układ cyfr

A wszystko to taniec liczb, co na palcu Boga się odbywa.

Tam źródło się otwiera.

Taniec trwać będzie, aż wody się przeleją i wypełnią przestrzenie. Zejdą na ziemię i dadzą początek nowemu. Spirala życia. Zejścia i powrotu. Fontanna życiodajnych wód. Klucze DNA.

Głos we mnie powiedział:

Boże, jestem prawdą o Tobie

Żywym artefaktem samego Ciebie

Z Ciebie wypłynęłam

I do Ciebie powracam

Jako ikona Twych dokonań

W sercu był początek

I tam też się skończy

Jak było na początku

Teraz i zawsze, na wieki

Prowadź mnie Boże przez ziemskie doliny

Abym zmieniał wszystko, co przeciw twemu prawu wystąpiło

Bo w zmianie jest naprawa

Bo w zmianie jest nowy początek twego Ładu

Prowadź mnie Boże przez doliny twego umysłu

Abym rozpoznał Twoje prawdziwe zamiary

By nie zwiódł mnie blask fałszywego złota

I bym w mądrości twojej mógł zanurzyć swe oblicze

Ja, niosący Twoje światło

Uczę się widzieć, słyszeć i czuć poprzez Ciebie

Tylko Ciebie

Niosący światło nachodzi

Wejdzie i przemieni według zamysłu Bożego

A blasku Jego dostąpi godny

W świetle żyjący i Boga wypatrujący

Jestem światłem wszystkości

Okiem Boga co na świat spogląda

(Czasami moje JA jest męskie, a czasami żeńskie)