Przed marcowym Webinarem u Zbyszka Popko tj. 6.03.2021 siedząc sobie wygodnie i patrząc na bezlistne drzewa zaglądające przez moje okno nagle usłyszałam: Powiem ci dziecko kim nie jesteś… Szybko podeszłam do stołu i zaczęłam pisać.

Nie jesteś słabością,  ni małością
Nie jesteś zapomnieniem,  zła płomieniem
Nie jesteś zdrajcą,  czarnomówcą
Ani żadnym skrytobójcą
Nie jesteś owieczką na rzeź rzuconą
Ani ciemności branką poślubioną
Nie jesteś bękartem bezimiennym
Kryjącym się w świecie podziemnym
Nie jesteś cudza, ani swoja
Nie pojedyncza, lecz zwielokrotniona
Nie jesteś pustką bez prawa do życia
Ani czczą obietnicą bez pokrycia
Nie jesteś ziarnem piasku bez pustyni
Ani ustami bez słów – pustymi
Nie jesteś winą, ni grzechem
Ani zakazanym oddechem
Nie jesteś obca, ani nieznana
Życiem w ciemności ukarana
Nie jesteś człowiekiem bez ojczyzny
Ani dzieckiem bez spuścizny
Nie jesteś obozowym numerkiem
Ciemności zabawką,  białym pudelkiem
Nie jesteś bezgłowym, głupim tworem
Co uczy się życia z wielkim oporem
Nie jesteś ślepcem,  ni niemotą
Pustym dzbankiem,  chodzącą głupotą
Nie jesteś sługą,  ni niewolnikiem
Na odpadki brudnym pojemnikiem
Ja ci to mówię,  moje kochanie
Przed tobą kolejne,  bojowe zadanie
Posłuchaj dobrze i nie płacz proszę
Bo dziś ciebie na wyżyny wznoszę
I zapamiętaj,  i zapisz to sobie
Aby wszechświat wraz ze mną pomógł tobie:
Jesteś moją miłością,  kochaniem głębokim
Z jasnym spojrzeniem,  widzeniem szerokim
Oczy masz po Tacie,  uśmiech po Ojcu
Swoją cudowność pojmij żesz w końcu
Cudem malowane,  z bezkresnej możliwości
Stworzyłem ja ciebie od podstaw, od kości
Dostałaś wszystko co mogłem ci dać
Więc nie rozumiem,  dlaczego nie chcesz brać?
Oferta moja jest bogata,  nasycona
W porównaniu do innych wręcz podwojona
Przypomnij sobie moje do snu kołysanie
Ciepłe ubranko,  serca kołatanie
Śpiew mój w twym uchu nadal rozbrzmiewa
Twojej siły i blasku światu potrzeba
Zrób Ojcu swemu przyjemność małą
Stań się siłą,  mocą,  skałą!
Otwieram Ci wrota do bezkresu nieba
Weź sobie proszę,  czego Ci trzeba
Powiedz co, a ja ci to dam
A wierz mi, że naprawdę wszystko mam
Nie zapomnij o mnie,  o miłości powiewie
I zwracaj się do mnie w każdej potrzebie
Dla ciebie to wszystko stworzyłem
Z wszechświatem i Nicością połączyłem
Teraz zasnę i śnić będę w kosmicznym łonie
O tym jak zasiadasz na naszym tronie
Lecz dziedzica musi być staranie
Trud i praca,  z kolan powstanie
Odczucie dumy,  prawdy i godności
Oraz kąpiel w morzu pełnym miłości
W tobie nadzieję swą pokładam
I wspólną przyszłość dla nas układam
Głoś braciom swoim o Prawdzie i Mocy
I że nie zostali sami bez pomocy
Światło schodzi i przestrzeń napełnia
Ostatnie strofy przepowiedni wypełnia
O chwale i sile, i dniu rozliczenia
To dzieje się dziś! Do zobaczenia!