„Dziwne czasy”… słyszę wokół – „Nie myślałam, że tego dożyję”. Hmmm… czy aby na pewno dziwne? Człowiek człowieka niszczy od zarania ludzkich dziejów. Co z nami jest nie tak, że nasze genomy nastawione są na niszczenie? Wojny, holokausty, getta – ludzkość wszystko przerobiła i nadal nie uczy się na błędach. Silny terytorializm, chore ideologie, religijne doktryny, różnice językowe i kulturowe sprawiały, że zabijaliśmy. Człowiek człowieka. Dla króla, dla chwały, dla Boga, dla przyjemności… Czy różnimy się czymś od człowieka starożytnego? Czy XXI wiek sprawił, że nauczeni wcześniejszymi doświadczeniami jesteśmy mądrzejsi, rozważniejsi, bardziej tolerancyjni? Pełni miłosierdzia? Guzik prawda!
„Panowie” tego świata stworzyli SYSTEM, który dba, żebyśmy się nie nudzili. Dzieci nadal są zabijane, wykorzystywane seksualnie, sprzedawane. Podobnie z kobietami. Broń jest ogólnie dostępna, wręcz rozdawana w krajach biednych, ideologicznie upadłych, aby zabijać się wzajemnie. Przykładem jest Afryka – kontynent pełen cudowności, bogaty w złoża: złoto, diamenty, mógłby być samowystarczalny. Jak myślicie, kto to zagarnia? Najbogatsze kraje! Kolonie angielskie, hiszpańskie… Czy ktoś kiedykolwiek zapłacił tym ludziom za lata niewoli? Łaskawie oddano im ziemię. Cóż za łaska królewska… Można się wzruszyć.



SYSTEM i religie ściskają sobie dłonie we wzajemnej aprobacie. Tworzą krzywą moralność, etykę, zakazy, nakazy wmawiając nam, że to dla naszego bezpieczeństwa. Uczymy tego dzieci zniewalając je od samego poczęcia. I nadal zabijamy w imię… No właśnie, w imię czego? Poświęcone przez kapłana armaty będą lepiej zabijały? Co za absurd! To nadal i ciągle się dzieje! Święci się w imię Boga narzędzie do mordowania! Wszyscy w tym uczestniczymy. A gdzie Prawo Boskie? To Prawo nigdy nie było prawem jakiejkolwiek religii. Nigdy! Gdyby tak było, bylibyśmy wolni od debilnych zasad, regulaminów, reguł i rytualizmu. Przykład: post w piątki. Myślicie, że Bóg jest tak małostkowy, żeby zajmować się tym, co wkładamy do ust? Mamy być zdrowi, szczęśliwi, spełnieni na jego chwałę. Traktujmy godnie zwierzęta, bo nam służą. Nie musimy wierzyć w Boga, żeby być jego dzieckiem. Poza tym po co wierzyć w coś, co wie się, że istnieje? Jeśli widzisz stojące krzesło to musisz wierzyć, że ono tam stoi? Nie. Akceptujesz to i idziesz dalej.



Zatraciliśmy więzy z Bogiem. Przestaliśmy się z Nim komunikować oddając własne dusze w ręce kapłanów. Rozpustnym, łakomym i zachłannym istotom. Tylko Ojciec pochyli się nad tobą, wskaże drogę, przytuli w intymnym akcie połączenia. Zapomnieliśmy jak to się robi – jak usłyszeć jego głos, obecność i prowadzenie. Nie kupimy sobie drogi do Niego, nawet w największym darze na rzecz jakiejkolwiek świątyni. Żadna „modlitwa-klepanka” również tego nie uczyni. Tylko świadectwo naszego życia, człowieczeństwa jest wstanie na powrót przywrocić związki z Bogiem. Uczmy się tego.
A dziś co mamy? Koronawirusa.
Czy stworzyła go natura? Nie.
Bóg? Nie.
Stworzył go człowiek, by zabijać swoich braci. Człowiek opętany chorą ideologią odludnienia planety. Człowiek (grupa ludzi), która od lat działa pod nazwą SYSTEM. Mamy się bać! Lęk u człowieka zawsze rodził najgorsze instynkty. Patrzymy podejrzliwie na każdego, kto się zbliża. Zamykamy się w domach. Praca, dom, żadnych przyjemności, odizolowanie od natury, najbliższych, samotność. To wszystko równa się ROBOT. Po co budować obozy pracy, getta? Nie trzeba. Załatwili nas strachem. Wirusik puszczony, armagedon nadchodzi. Umysł nie może czuć się komfortowo więc rodzi myśli o coraz czarniejszym scenariuszu.
My, ludzie, potrzebujemy się wzajemnie. W trakcie każdego spotkania energetyczne ciała wymieniają się DNA. Wzmacnia to słabszego, mocniejszego uczy. Każdy z nas w swojej energetyce ma zapisanych wiele doświadczeń w postaci kodów. Do spotkań wybierajmy ludzi pozytywnych, żyjących dobrym jutrem, takich którzy nie męczą swoją obecnością. Wówczas potrafimy w radości spędzić czas z braćmi po krwi energetycznej, a nawet duchowej. Ktoś nam to odebrał…
Jesteśmy od dziesiątków lat osłabiani zatrutym jedzeniem, promieniowaniem, falami radiowymi, 5G, szczepionkami itd. DNA ludzkie jest coraz słabsze. I taki wirusik, który nie jest z grupy mocnych doprowadza do upadku najsłabszych. Sprawdzają ile wytrzymamy, gdzie umieralność jest największa i w której grupie wiekowej. Jesteśmy szczurami w laboratorium, barankami wystawionymi na rzeź. Dziś zabija się w białych rękawiczkach.
I co teraz? Teraz kochani jest czas na „indywidualne”. Musimy wzrosnąć przekierowując uwagę na siebie. Obudźcie w sobie to, co najpiękniejsze, odnajdźcie talenty, pasje, moc, radość. Nie warunkujmy szczęścia od bycia z kimś.



Dziś jesteś ty i ty. To również może być cudowna przygoda. Tańcz, śpiewaj, pisz, maluj, rób zdjęcia. Stań na Wzgórzu Nadziei i ujrzyj w dole świat twoich pragnień. Wejdź do tego miasta i codziennie dodawaj coś pięknego, swojego. Niech tam otoczą cię ludzie przyjaźni, którzy pokażą czym jest braterstwo i miłość. Stawiaj fontanny, buduj ogrody, twórz plaże z fantazyjnymi widokami. Tego świata nikt ci nie odbierze. Jest twój i będzie taki jaki ty chcesz, żeby był. Może pewnego dnia urzeczywistni się w tym wymiarze.
Nuda dla mnie nie istnieje od zawsze. Termin mi znany, ale nie doświadczony. Sama dla siebie jestem ciągle pełna odkryć, zaskoczeń i wzruszeń. Nieustannie marzę i buduję świat po swojemu. Dla jednych jestem dziwna, a dla innych być może inspiracją. Nie ważne jak będzie i co będzie. Ważne jak ja ten czas przeżyję. Robię wszystko, abym miała o czym opowiedzieć Ojcu, gdy do Niego powrócę.
Pozdrawiam was serdecznie w tych „dziwnych czasach”.