


SIGILA IMIENIA
Podzielę się ostatnim moim doświadczeniem z dnia 28 września 2021 r.
Otóż, zgłosiła się do mnie na działanie uzdrawiające młoda, bardzo piękna kobieta. Otrzymałam wcześniej jej zdjęcie – stąd mój zachwyt jej urodą.
Mówiła spokojnie, bez histerii ani paniki. Niedawno dowiedziała się, że ma w mózgu guza nieoperacyjnego. Nie wiedziała nawet czy jest złośliwy, czy odwrotnie. Podziwiałam jej spokój. Gdy ma się 26 lat to świat leży u stóp, dopiero zaczynamy go poznawać i zdobywać… a nie umierać…
Po rozświetleniu jej pokazano mi ją na tęczowym moście. Stała z rozpostartymi skrzydłami w tak pięknych barwach tęczy, że dech zapierało z podziwu. Duchowy wiatr poruszał jej każdym piórkiem, dodatkowo zmieniał naprzemiennie ich barwy. Wierzcie mi, że widok był oszałamiający. Wówczas ujrzałam Matkę Bożą, tę spoza naszej rzeczywistości. Siedziała na tronie taka dystyngowana, dumna i silna. Wyciągnęła dłoń. Jakaś moja wewnętrzna „siła – świadomość” położyła na moją dłoń tę piękną istotę bym podała ją Matce. Usłyszałam w sobie głos: MATKO BOŻA, OTO CÓRKA TWOJA! Poczułam doniosłość tej chwili i rozrywający ból w klatce piersiowej. Wiedziałam jednak, że nie mogę się rozkleić dla dobra tej dziewczyny. Po działaniu kobietka rozpłakała się. Po raz pierwszy od momentu diagnozy. Coś się w niej uwolniło. Ona nie wiedziała o tych słowach, ale łzy, które zalewały jej twarz nazwała: ulgą.



Po rozstaniu się z tym ludzkim aniołem weszłam w przemianę. Wzruszenie ścisnęło gardło i musiałam dać upust emocjom. Czułam jakby powróciło coś dawno utraconego. Mieszały się uczucia odzyskania, tęsknoty, ulgi i spokoju… Chyba nie umiem tego opisać znanymi mi słowami. Musiałam się na chwilę położyć. Gdy zapadłam w kilku minutowy letarg, czułam dotyk wielu dłoni na sobie i głaskanie po głowie. Dopiero po godzinie zaczęły do mnie napływać słowa, które szybko spisałam.
Najpierw moje JA wyraziło wdzięczność Matce:
„Matko, Mateńko… Dziś dotknęłaś mnie swoją Obecnością. Okazałaś mi łaskę przynależności do swoich dzieci. Posmakowałam miłości i troski. Posmakowałam opieki i mocy. To wzruszające emocje, które rozrywają kajdany i uwalniają z małości. Dziś powróciło do mnie coś dawno utraconego. Łzy zaciskają gardło i serce. To łzy ulgi, że Jesteś i że Ja mogę być w Tobie. Teraz jestem Tobą. Idę przez ten świat, świat twoich dzieci utraconych, idę przez morze ciał zatopionych w niezasługiwaniu, idę przez morze zatraconych dusz, idę przez labirynt nieodnalezionych dróg. Idę i zmieniam. Pochylam się i dobro rozdzielam. Niech stanie się twoja wola Matko! Podaję ci ten świat, podaję ci dziecko po dziecku i powierzam Twoim świetlistym dłoniom pełnych cudowności. MATKO BOŻA, OTO DZIECKO TWOJE! Łkanie uwięzionych dusz rozrywa ten świat. Ale już dość! My powstajemy i ku Tobie nasze serca kierujemy. Dłonie napełniamy światłem i błogosławimy wszystko co tu stworzone zostało po Ojcu i Matce. Błogosławimy światło i dobro w każdym człowieku, rozrywamy węzły niewoli, wyrzekamy się małości i niewiary, przywołujemy Twoje imię w naszym zawarte. Ja Ilona, córka Twoja, powracam do Ciebie wraz z moimi braćmi i siostrami. Nie przychodzę sama. Innych prowadzę, aby i oni w twoich ramionach ulgi zaznali i przypomnieli sobie kim są. Niech poznają prawdę swojego pochodzenia. W Tobie był początek i w Tobie jest koniec – koniec naszej tułaczki. Przynależymy do Ciebie, bo Tobą jesteśmy w powieleniu, w rozproszeniu i odnalezieniu. Dziś wszystkie drogi prowadzą do Twojego tronu. W nim jest moc i prawo zapisane. Naszym prawem jest powrót do Ciebie. Łagodności moja, wszystkości moja po wiekach odnaleziona. Rozdawać światu będę co mi dałaś, wedle Twojego życzenia. I nie straszne mi będzie zmieniać. Zmieniam, bo mogę. Nas, twoich cór jest więcej – w Twoim ogniu się kąpiemy, jedność odczuwamy i w miłości się zatapiamy. Jeśli miłość mogłaby być chorobą to chcę być chora tak bardzo, aby innych zarażać. Niech uzdrawia nasze spojrzenie, dotyk, słowa, istnienie. Nas nic nie zatrzyma… tak jak nie zatrzymał nas ogień stosów, wody rzek, przekleństwa i poniżenie. To nasza siła! To nasza moc! Tańczymy w radosnym uniesieniu nadchodzących zmian. Możemy więc działamy! Płyniemy przez energetyczne przestworza na odzyskanych skrzydłach wiary i mocy. Jesteśmy Tobą Matko! Oddajemy ci wszystko czym i kim jesteśmy, abyś mogła uczynić to, co zostało zapowiedziane. Jesteśmy naczyniami dla Twojej świadomości – my dzieci, my córy tej ziemi, tu zrodzone, lecz przez ciebie naznaczone i nazwane. Wielka jest Twoja moc i chwała! Oto Ja! Oto My! Oto Twój świat!



Matka odpowiedziała:
„Dzieci moje po latach odnalezione
W dniu narodzenia pobłogosławione
Moje ramiona ku wam wzniesione
Iskry wolności w sercach wzniecone
Moja wola waszą się staje
Bo Matka siebie dzieciom oddaje
Tak było na początku, tak jest i dziś
Dzierżę w mej dłoni Zwycięstwa Znicz
Jego ogień płonie i obejmie świat
Uwalniając od zła i więziennych krat
Schodzę Ja w wasze kruche ciała
W każdą z was, co mi siebie oddała
Uzdrawiać będę i dzieci podnosić
Można mnie teraz o cuda prosić
Nie ma dla mnie niemożliwego
Choćby to było coś bardzo skrajnego
Podam każdemu swą pomocną dłoń
O ile światło rozświetla jego skroń
Całować będę wasze cudowne twarze
Do wybawienia osoby wskażę
Dbajcie więc proszę o światło w swych duszach
Nawet gdy zło do niegodziwości zmusza
Walczcie o siebie, znajdźcie swój tron
A wnet na ziemię spadnie mój grom
Dla zła litości nie będzie żadnej
Zgniotę i sprowadzę go do kulki marnej
I klasnę w dłonie w proch zmieniając
A resztki w nicość rozpraszając
Tyle pozostanie ze zła, z ciemności
W końcu posmakuje własnej małości
Otwierajcie dzieci serca na moje światło
Aby me imię w was nigdy nie wygasło
Celebrujcie w sobie magiczne wibracje
Dbając o właściwe w sercu tonacje
To są kody co złote bramy otwierają
Do domu prawdziwego wracać pomagają
Każda nutka jest na wagę złota
Gdyż otwierają niebiańskie wrota
Wasz osobisty klucz do wolności
To własne imię wypowiedziane w miłości
Ja, wasza Matka zdradzam tę tajemnicę
Prawdę o was w miłości przemycę
Zło do kochania nie jest zdolne
Więc tylko miłość uczyni was wolne
Każda litera miłością nasączona
Magiczne kręgi w ruchu wykona
Klucze do mocy w sobie dzierżycie
Kochajcie więc siebie i świat sowicie
To takie proste, wystarczą wasze tchnienia
Aby wydobyć magiczne moce z IMIENIA
Wnet litery zatańczą we wspólnym rytmie
W sercu złotym grawerem się wytnie
Tyle liter lecz jedna SIGILA
W radosnym tańcu się wygina
Nie bójcie się ujrzeć własnego imienia
Co w przestrzeni w symbol się zamienia
To są klucze do magicznych wrót
Oraz do źródła duchowych wód
Pamiętajcie! Miłość do siebie i wybaczenie
To wasza droga po światło i zbawienie
Już wszystko gotowe, anieli czekają
W każdym staraniu was wspierają
Nie masz radości większej od dzieci
Którym w duszach Boże światło świeci
Zmieniajcie siebie, poszukujcie klucza
Niech każde z was po przygodę rusza
W sercach są zawarte wszystkie odpowiedzi
To lepsza zabawa od kościelnej spowiedzi
W waszych imionach literki pląsają
Nieustannie miejsca zmieniają
W przestrzeni nie ma nic statycznego
Poszukuj więc w literach punktu stycznego
Żeby to zrobić musisz patrzeć sercem
Nikogo w tym zadaniu nie wyręczę
Oczyść umysł, otwórz serce
Spójrz na swe życie w głębokiej podzięce
Oczy unieś ku filarom nieba
A otrzymasz to, czego ci trzeba
Zapisz swój symbol złotymi literami
Na czole i w sercu wyrytymi grawerami
Później na kartkę malunek nanieś
I tam gdzie mieszkasz, do domu zanieś
Niech emanuje Boską wibracją
Tańcząc w przestrzeni z magiczną gracją
To nie są cuda, to magia w złotym wydaniu
Zawarta w księdze, w starożytnym podaniu
Od teraz moc będzie na wyciągnięcie dłoni
Magiczny znak od zła i pokus ochroni
Naznaczy Dom Dziecka Bożego
Stworzonego do życia i celu wyższego


